Tak prezentuje się Ridley na trenażerze. Fajnie, bo kolorystyka się dobrała. Obserwuję jednak pewien problem, o którym już pisałem wcześniej.
Rozchodzi się o śrubę zaznaczoną na zdjęciu. Jest na styk. Na chwilę obecną wkręcona jest może na dwa zwoje. Koło siedzi dobrze dopiero przy wyższym ciśnieniu. A propos ciśnienia. Myślałem, że zawory presta są lepsze. Nie do końca. Powietrze z koła uchodzi stosunkowo szybko. Nie żebym musiał codziennie dopompowywać, ale po dwóch tygodniach, ciśnienie z około 80 PSI spadło do 40 PSI – czyli o połowę. Sporo.
Zdziwiony jestem trochę, bo jeżdżę na większym obciążeniu. 4-5, czasami 6-7. W zeszłym sezonie jeździłem na głównie 1-2. Ciekawe…
Ciekawa opcja na podtrzymanie formy zimą, a zwłaszcza na nie dopuszczenie do odzwyczajenia się 4 liter od siodła. Ja zimą przerzucam się głównie na bieganie oraz pływanie.
W moim przypadku to nie jest utrzymanie formy, bo ta spada i to dość wyraźnie. Ale potem dużo łatwiej wrócić do poprzedniej niż 4 miesiące ciągłej przerwy. Nie mniej jednak ten rok był łaskawy. Jeździłem prawie przez cały grudzień. W zeszłym roku przestałem już na początku listopada. Biegać nie biegam. W zeszłym roku miałem plan coś spróbować, ale nie wyszło. Pływać nie umiem.
problem ze śrubą – nie masz po prostu adaptera do kół mtb zamontowanego – w lepszych trenażerach są w komplecie
Mam taki adapter w zestawie, w zeszłym roku jeździłem na rowerze MTB. Niby niski profil opony, ale koło szosowe nie chciało się zamknąć.
Można założyć dłuższą śrubę do kupienia w zwykłym sklepie metalowym. Ja nie posiadając adaptera pod koła 26 cali założyłem dłuższa śrubę i można normalnie jeździć. Pozdrawiam