Moglbys sprobowac po prostu kapieli w oleju, podobnej do tej jaka robi sie z mechanizmami piast planetarnych (np nexusa), choc pewnie zuzyloby sie wiecej „lubrykantu” 😉
pzdrower
]]>Nie obawiam się. Jak narazie nie widzę innych skutków niż pozytywne. Strzelania nie ma. Bębenek pracuje równo i bez problemów. Przepuszczania nie obserwuję, co się zdarzało. Przejechane już ponad 150 km. Bębenek ma ponad 10 tys. Nie było mu lekko.
Wydaje mi się, że dużo bardziej problematyczne jest zapychanie bębenka smarem stałym typu łt-43, ale praktykowałem kilkukrotnie bez negatywnych skutków.
Na koniec dopiszę, że bębenek ma do końca żywota bliżej niż dalej, więc tak czy inaczej postanowiłem nabyć nową piastę i potraktować ją jako dawcę nowych części, a korpus pójdzie na żyletki.
]]>