Obiektywnie patrząc z dnia na dzień będzie coraz chłodniej. Dzisiaj o godzinie 20 już jest już słońce zachodzi i o 20:30 jest już dość ciemnawo. Miesiąc temu o tej godzinie to ja dopiero zastanawiałem się czy na rower wyruszyć. To że ciemno, to pół biedy. Będzie się robić coraz chłodniej. Zauważyłem, że wieczory nie są już takie ciepłe i w palce stóp robi się chłodno. Boso czy w klapkach, palce będą „przymarzać” niebawem. Dlatego też zastanawiałem się nad czymś takim.
„Minimalistyczne” buty Vibram Five Fingers. Znane już od wielu lat, ale w Polsce pojawiły się niedawno. Niestety są bardzo drogie. Kosztują 350 PLN za wersję podstawą, 370 PLN za wersję. Aczkolwiek widzę, że jest promocja i klasyczne można już mieć za 270 PLN. Ciekawe. Pewnie nie idą za bardzo. Niestety takie do kostki, który mogłyby służyć jako rękawiczki na stopy kosztują blisko 500 PLN i są poza granicami rozsądku w wydatkach.
Oczywiście temat powrotu do natury, biegania boso podłapali producenci. Po co chodzić boso, po co brudzić sobie stopy. Do chodzenia boso potrzebne są buty! No dobra. Five Fingers czasami możnaby uznać za praktyczne. Ale to poniżej? Czysty gadżet, aczkolwiek te drugie są podobno do tańczenia…
A prawdziwe minimalistyczne buty to są takie!
Pokaż rower_20110817_1940 na większej mapie