Oświetlenie rowerowe. Jak sięgam pamięcią wstecz (wiele wiele lat), nie pamiętam, aby istniała inna forma oświetlenia rowerowego niż dynamo. Wyobraźcie sobie, że były takie czasy, gdy diody led nie świeciły z mocą kilku wat, a były jedynie zauważalnym punktem i sens miały jedynie w sprzęcie użytkowym jako interfejs użytkownika, a nie oświetlenie. Wtedy w rowerze królowały żarówki. Oczywiście można było na kierownicy powiesić sobie latarkę na „płaską baterię”. Żarówka o mocy zwykle nie większej niż 2W, drenowała baterię stosunkowo szybko (pamiętajmy, że baterie nie były tak dobre jak teraz). Czytaj dalej
- Boso przez świat (40)
- Nierowerowe (82)
- Kuchnia (10)
- Okołorowerowe (40)
- Idelologia (12)
- Przepisy i zasady (13)
- Technikalia (125)
- Akcesoria i osprzęt (32)
- Elektronika rowerowa (3)
- Mechanika rowerowa (25)
- Sprzęt (16)
- Ubranie (4)
- W trasie (110)
- Kwatery (9)
Archiwa
Meta
-