930 m

Z ambitnych planów bosojeżdżenia nici. 930 metrów to chyba najkrótsza wycieczka rowerowa jaką miałem. Deszcz… Taki nijaki. Co prawda z cukru nie jestem, ale rower już raczej tak (szczególnie ewentualna elektronika, którą na nim wożę). W deszczu fajnie się spaceruje, ale nie takim, który nie może się określić czy pada czy nie…

Apropos tego, że rower jest z cukru… Wieki „rispekt” dla tych, co myją swój rower w myjniach samochodowych. Woda pod ściśnieniem wdziera się w elementy takie jak piasty czy suport, wypłukując z nich smar. O ile woda w postaci deszczu czy kałuży raczej nie zaszkodzi, tak woda pod ciśnieniem raczej robi więcej złego niż dobrego…

Ten wpis został opublikowany w kategorii W trasie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.