Robaczek

Przez przypadek na zdjęciu uchwyciłem coś takiego…
Dołączona grafika

Nie jest to żaden pyłek na obiektywie, ani brud na mojej stopie. Wszystko wskazuje na to, że to najprawdopodobniej przelatujący robaczek lub inny pyłek. Robactwa się ostatnio trochę wylęgło. Czasami wpada nawet pod okulary. Z okularami nie rozstaję się nawet na krok. Dwa razy chodziłem już z „podbitym” okiem – zawsze wtedy, gdy nie chciało mi się wziąć okularów…

Olejowa ciekawostka, którą jakiś czas temu nabyłem i zacząłem stosować.

Dołączona grafika

Syntetyczny olej na warunki mokre. Bardzo ładnie penetruje ogniwa. Niestety jest dość rzadki i łatwo odrywa się od łańcucha. Po nałożeniu trzeba bardzo dokładnie wytrzeć łańcuch. Jednak jak już wpłynie w ogniwo to tam siedzi dość mocno. Specjalnie otworzyłem spinkę i obejrzałem co się dzieje w środku. Nie pamiętam jaki dystans przejechałem na pierwszym smarowaniu, ale sworzeń był wciąż wilgotny. Zobaczymy jak się będzie sprawował dalej.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Boso przez świat, W trasie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.