Gadget show

Dzisiaj znów co nie co na temat lusterek. Pojechałem w trasę za miasto. Sprawdzają się bardzo dobrze.

 

W drodze powrotnej zauważyłem jeszcze jedną rzecz. Kierowcy jakby omijali mnie szerszym łukiem. Ciekawe czy to przez poszerzoną kierownicę?

 

Skoro jesteśmy przy gadżetach to dotarły do mnie ciuszki forumowe. To nie są moje pierwsze ciuchy rowerowe, więc mam porównanie do innej tanizny. Prezentują się następująco…

 

 

Do tej pory jeździłem w chińskich podróbkach team’owych ciuchów (Discovery, Saxo Bank, CSC) oraz mam kilka elementów polskiej firmy Stanteks. Muszę przyznać, że jeżeli chodzi o jakość materiału, to chińskie podróbki wypadają lepiej. Szczególnie tyczy się to koszulki. Spodnie są nieco lepsze niż koszulka. Wkładka (tzw. pampers) jest inna niż w chińszczyźnie. Cieńsza i trochę inaczej skonstruowana. Do siodełek typu „comfort sport” (WTB Pure V) nadaje się bardzo dobrze. Chińszczyzna ma dużo grubszą wkładkę, która niekoniecznie musi być wygodna na dłuższych dystansach. Zobaczymy jak będzie w tym przypadku. Ogólnie jeździ się w nich dobrze. Z chińskich doświadczeń wziąłem rozmiar XXL dla koszulki oraz XXXL dla spodni. Rozmiarówki są bardzo zbliżone. Mam wrażenie, że chiński XXL jest nieco mniejszy niż polski. Zestaw jest dobry jak na gabaryty 100kg i 180 cm wzrostu.
Ale przecież nie jakości oczekiwałem. Polski producent, mała seria, „kastomowy” nadruk nick’a na praktycznie każdym ciuchu. Bardzo dobra cena i bardzo dobra jakość jak za tą cenę. Niby nie uważam się za gadżeciarza, ale chyba trochę nim jestem.

Teraz trochę fotek z dzisiejszej wycieczki. Lipków, park. Stoi sobie od jakiegoś czasu stary traktor.

 

Truskaw. Zaczyna się chmurzyć. Jakby chciało padać, ale na szczęście nic nie spadło z nieba.

 

Trochę tematu z zeszłego tygodnia. Sacrum & profanum. Figurka przydrożna w Truskawiu.

 

Dzwonnica kościoła w Hornówku.

 

 

Droga do Sierakowa. Bardzo piękna ulica. Dziwi mnie tylko fakt, że wzdłuż nie jest sporo latarni.

 

Izabelin. Droga, która do której potrzebujesz roweru górskiego. I to takiego za kilka tyś PLN. Powinni postawić zakaz dla rowerów bez karbonowych ram. To taki prztyczek w nos dla tych, którzy twierdzą, że na wycieczkę za miasto nie można pojechać miejskim rowerem.

 

Cmentarz wojskowy.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Technikalia, W trasie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.