500% normy

Trasa zaprojektowana:

Trasa zrealizowana:

A wszystko za pomocą nawigacji TwoNav Sportiva. Jako że jeżdżę mało (prawie wcale) samochodem, to zrobiłem sobie mikołaja i kupiłem nawigację rowerową. Źle. Outdoor’ową. Od typowych nawigacji różni ją przede wszystkim to, że jest to nawigacja do map rastrowych (obraz, bitmapa) – czyli zeskanowanych map topograficznych z skalibrowanych z GPS’em. Zaletą mapy topograficznej jest to, że zaznaczona jest na niej prawie każda polna czy leśna ścieżka. Nawiguje się trochę inaczej. Ustawia się punkty przejazdu (waypointy), pomiędzy którymi prowadzi nawigacja. Narzędzie oczywiście może działać w trybie nawigacji „on road”, czyli tak jak typowo samochodowa – więc jak zachcę, mogę odszukać jakiś adres i trasa zostanie wyznaczona (trzeba tylko mieć zainstalowaną mapę drogową).

Ból jest taki, że dostępne mapy topograficzne Polski (http://www.geoportal.gov.pl/) są dość stare, lata 80’te. W miarę aktualne są tylko fragmenty – np okolice aglomeracji miejskich. Podczas jazdy testowej naciąłem się, że niektóre ścieżki zaznaczone na mapie są, ale są nieprzejezdne (zarośnięte), podtopione przez bagno lub poprostu na ścieżce wyrosło osiedle domków jednorodzinnych. Zestaw map obejmujących cały kraj zajmuje około 100 GB, tak więc można ściągnąć je w kawałkach – (ze strony producenta nawigacji) lub własnoręcznie ściągnąć interesujący kawałek z geoportalu za pomocą Geoxa Viewer. Dane kalibracyjne dla map ściągniętych z geoportalu dla programu LAND (dołączanego z nawiagacją):

Ten wpis został opublikowany w kategorii Technikalia, W trasie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.