Trenażer 2.0

T2000_Tacx_Genius_Multiplayer_brake_1105Po dwóch sezonach spędzonych na trenażerze stwierdzam, że to jedna z najnudniejszych aktywności rowerowych jaką można uprawiać. Podstawowy mankament tego rozwiązania to brak przesuwającego się świata przed oczami. A o to przecież chodzi… Nie wiem jak Wy, ale dla mnie wystarczy, żeby coś się przesuwało… Może być cały czas to samo, jednak musi być ruch. A co daje trenażer? Monotonię… Albo patrzenie się w ścianę, albo na telewizor. Innej opcji nie ma. A może nie do końca. Nowoczesna technika przynosi wiele udogodnień. Mamy przecież zaawansowane symulatory dla pilotów samolotów (nawet tych małych), więc może i mamy symulatory jazdy kolarskiej… Tak. Daleko nie należy szukać. Tacx ma coś takiego w swojej ofercie i nazywa się i-Genius Multiplayer.

Grubo… Najwyższy model. Cena sugerowana 4700 PLN, czyli koszt ciekawego roweru. Co w tej cenie dostajemy? A no kilka ciekawych rzeczy:

  • silnik, który jest w stanie wygenerować opór 1500W.

I w sumie to wszystko. Opór jak opór, ale silnik połączony z komputerem daje już naprawdę potężne możliwości. Nie dość, że może on odwzorować nachylenie do +20%, to jeszcze napędza koło podczas zjazdów. Wszystkim zarządza komputer, więc my musimy tylko pedałować. Oprogramowanie… Multiplayer. Możemy się ścigać z innymi użytkownikami za pośrednictwem sieci. Dobra opcja dla bogatych klubów. Kilka takich stanowisk i członkowie mogą rywalizować ze sobą na tych samych trasach. Dokupując za 200 PLN/rok licencję na rozszerzenie Google, możemy sami tworzyć trasy i „zwiedzać” inne kraje w połączeniu z Google Street View. I co powiecie? Drogo? Moim zdaniem cena nie jest wygórowana, gdy zimą wyglądam za okno i widzę tylko śnieg i mróz.

Co nam proponuje konkurencja Elite w zbliżonej cenie? Szczerze? Dokładnie to samo. Elite RealAxiom Wireless.

1-realaxiom-swing-system

Trenażer zintegrowany z komputerem, wyścigi online, wsparcie Google Maps i GPS. Koszt? 5100 PLN. Trochę drożej, ale wsparcie Google w Tacx trzeba dokupić, więc wychodzi na to samo. Zatem co wybrać? Jedyna przewaga Tacx nad Elite to moc silnika. Elite jest słabszy. 1200W i odwzorowanie wzniesień do 10%. Z mojego punktu widzenia, czyli totalnego amatora, nie startującego w zawodach, to i tak wystarczająco dużo. Nie ważne, co sprzęt może… Pokonywanie nachylenia 20% to dla mnie jakaś abstrakcja.

No cóż. Muszę Was rozczarować i nie kupię sobie tego trenażera. Nie będę ukrywał jednak, że marzy mi się w domu (czy większym mieszkaniu) taki pokój „rowerowy”. Gdyby pojawiła się taka możliwość, z pewnością takie stanowisko powstanie. A co teraz? Na moim Tacx Sirius już mi się naprawdę nudzi. Ostatni sezon zwykle nie jeździłem dłużej niż 40-45 minut. Zatem spróbuję czegoś nowego – trenażer rolkowy. To zupełnie inna filozofia niż trenażer magnetyczny. Konstrukcja bardzo prosta. Trzy rolki i pasek napędowy.

T1100_Tacx_Galaxia_with_rider_1105_0

Kręcą się oba koła w rowerze i trzeba trzymać równowagę. Ooo! To już może być znacznie ciekawsze niż jazda w uchwycie, z którego nie można spać. Czyli teoretycznie jedziemy jak po drodze. U Tacx’a rolki występują w dwóch wersjach. Antares oraz Galaxia. Wybrałem droższy model Galaxia, gdyż „buja się” on podczas przyspieszania i ruszania, co podobno pomaga w zachowaniu równowagi. Żeby nie było, że to jest artykuł sponsorowany, brałem pod uwagę Elite Arion.

Elite_Arion_open

To, co go zdyskwalifikowało, to sposób składania. Łamany jest w pół, przez co zajmuje więcej miejsca niż konkurencyjny Tacx. Ale tutaj mała ciekawostka. Elite ma w swojej ofercie bardziej wypasione rolki pod tytułem Real E-Motion, które współpracują z komputerem być bardziej interaktywne.

Wracając do mojego wyboru. Więc zamówiłem… Ale nie obyło się bez perturbacji. Najpierw sklep pomylił adresy dostawy, więc musiałem ugadywać się z kurierem, żeby zrobił dla mnie „fuchę” i dostarczył na inny adres niż na przesyłce. Druga, dużo bardziej poważna. W paczce brakowało zestawu montażowego – śrub i paska. Więc mój nabytek okazał się kupą żelastwa i plastiku. Opatrzność czuwa. Pasek można dokupić jako część zamienną a śruby są standardowe M6x20. Zatem jestem 50 PLN do tyłu. Sklep nie poczuwa się do odpowiedzialności, bo ignoruje moje mejle. Nie daruję im tego. Będę bombardował dalej, a potem założę spór i wystawię negatywny komentarz, jeżeli będzie potrzeba.

Póki co rolki stoją jeszcze w pudle, bo złapało mnie przeziębienie, więc ani o rowerze, ani o treningu w domu nie może być mowy.

Jak zawsze zapraszam na
Forum Rowerowe.org

Ten wpis został opublikowany w kategorii Akcesoria i osprzęt. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.