Ciężki szok…

Dzisiaj doznałem na skrzyżowaniu ciężkiego szoku psychicznego, z którego się pewnie nie otrząsnę jeszcze przez dłuższy czas. Oczywiście był to szok w pozytywnym tego słowa znaczeniu… A było to tak…
Jak zwykle nie wytrzymałem i musiałem dzisiaj bosą przejażdżkę zaliczyć. W drodze powrotnej na Rondzie Daszyńskiego podjechała do mnie młoda kobieta i zapytała, dlaczego boso… Odpowiedziałem, że lubię (zbierając szczękę z ulicy). Opowiedziała mi, że jest zaskoczona, bo nie wiedziała, że boso można rowerem jeździć. Sama rano wychodzi sobie pospacerować z psem po rosie i chodzenie boso to jest świetna sprawa. Była zdziwiona, że w ogóle są takie pedały, na których można bosą stopę postawić…
Bardzo pozytywne zaskoczenie :))) Szkoda że nie wziąłem numeru :)))

Pokaż rower_20110724_1136 na większej mapie

Ciąg dalszy rozważania na temat akumulatorków NiMH. Wrzuciłem na nową ładowarkę stare GP 2700, te o których wcześniej pisałem, że dostały kilka razy strzał poniżej 0.9V. No i niestety nie pozostało to bez wpływu na ich pojemność. Do jednego z nich weszło tylko 2.09Ah, a powinno conajmniej 2.7Ah, gdyż nie były intensywnie eksploatowane. Jak widać leżakowanie także pozytywnie na nie nie wpływa.
Wiki mówi, że utrata pojemności jest około 0.5-1% na dzień. Chyba nie do końca jest to prawda. W excelu policzyłem, że teoretycznie w pełni naładowany akumulatorek 2700mAh powinien spokojnie przeleżeć rok. Nie jest to prawda. Moje Empirycznie testy dowodzą, że naładowane Aku jest w stanie samo się rozładować w przeciągu 3 miesięcy, więc samorozładowanie jest na dużo większym poziomie niż 1%.
Nie używałem baterii nowej generacji typu GP Recyko czy Sanyo Eleloop. Może tam rzeczywiście to rozładowanie jest dużo mniejsze, aczkolwiek także nie chce mi się wierzyć, że są w stanie zachować ponad 80% pierwotnego ładunku w przeciągu roku.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Nierowerowe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.