Fighting the cross…

Stwierdzam, że nowe przepisy dotyczące ruchu rowerów spowodują więcej wypadków niż pożytku. Szczególnie przepis, że rowerzysta może przejechać przez przejazd dla rowerów, utwierdzi w przeświadczeniu idiotów, którzy wlatywali na niego z pełną prędkością, że bezkarnie mogą zasuwać… Byłem dzisiaj świadkiem takiej sytuacji. Jechał przede mną starszy jegomość salonu Nissana na Górczewskiej/Prymasa jest dość niebezpieczny wyjazd, bo jest górka i kierowca widzi co się dzieje na drodze dopiero w ostatniej chwili. Jegomość nagina rowerem i widzi, że za góry wyjeżdża samochód. Samochód jechał z taką prędkością, że miał nikłe szanse na bezpieczne zatrzymanie się przed ścieżką. Rowerzysta go widzi, nie jechał z jakąś zawrotną prędkością (poniżej 20km/h), jednak w majestacie nowych przepisów i swojej arogancji z premedytacją jedzie wprost pod koła samochodu wyegzekwować swoje pierwszeństwo. Zaczyna hamować z piskiem i prawie wywrotką. Miał system SPD. Zamiast zacząć hamować widząc samochód, to kombinował coś próbując wypiąć lewą stopę. Jak mu się to udaje, dopiero zaczyna hamować. Oczywiście w kierunku kierowcy leci k…. na całe gardło (że pół dzielnicy słyszy).
Są takie kamizelki odblaskowe z napisem – „Włącz myślenie”. Mam niestety nieodparte wrażenie, że nowe przepisy właśnie wyłączą myślenie u wielu jednostek poruszających się na dwóch kołach. Jest taka grupa ludzi, która mając pierwszeństwo jedzie do przodu, nie ważne, wprost na innych uczestników ruchu – no bo ma przecież pierwszeństwo. Wypadek? Co się przejmować, przecież nie będzie z mojej winy…

Pokaż rower_20110625_1220 na większej mapie

O ile kamera robi przeciętne średnie filmy, tak zdjęcia robi zadziwiająco niezłe. Tak szerokokątny obiektyw jest przydatny. Przykład. Solidarni 2000-ileśtam. Wciąż walczą pod Pałacem. To miejsce jest już symbolem! Jeżeli powiesz 10-kwietna, to ja odpowiem Pałac Prezydencki. (Kliknij by powiększyć)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Nierowerowe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.