Esy floresy

Uciekłem przed deszczem. Niedużym co prawda, ale zawsze. Dzisiaj po wczorajszej wycieczce jestem nieco zmęczony. Poza tym pogoda nie nastraja, a w nocy nie mogłem spać.


Pokaż rower_20110624_1454 na większej mapie

Jako że moja super kamera ma problemy ze scenami o dużej dynamice, nie widać ładnie chmur, które nadciągały. Na Klemensiewicza powiało dość mocno i drzewa zaczęły trzeszczeć… Że tam nic się jeszcze nie powaliło na ziemię to cud. Mała przestroga. Gdy jedzie się chodnikiem po stronie warsztatu w kierunku ratusza (od Lazurowej) tuż przed skrzyżowaniem jest mała hopka, której kompletnie nie widać. Można się zdziwić jeżeli się jedzie z dużą prędkością – no ale nie powinno się pędzić po chodnikach tak?!

Pinnacle jest do bani! Core i7 870 i zużycie 17% podczas kompresji do H.264, przetwarzanie 8 klatek/s. Nie wiem kto pisał to oprogramowanie, ale z pewnością nie brał pod uwagę że na rynku są wielordzeniowe maszyny! Przecież jak nakładam na film filtry (typu podniesienie ekspozycji) można materiał podzielić na 4 części i puścić na 4 rdzeniach obróbkę równolegle, a potem dopiero kompresję (jeżeli nie da się jej zrównoleglić)!!! I na dodatek nie można odpalić kilku instancji programu…

Ten wpis został opublikowany w kategorii W trasie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.