Trochę się chodziło…
Na rozbieg kaplica sw. Anny pod górą Grabowiec. Bardzo prosty szlak. Od kościółka Wang szlak żółty, potem kawałkiem czerwony i powrót czerwonym do Karpacza. Przy okazji próbowaliśmy znaleźć jakieś stare sztolnie, ale się nie udało.
Śnieżka. Start szlakiem czarnym spod karczmy Bachus. Sowia przełęcz. Wizyta w czeskim schonisku Jelenka i szczytami na Śnieżkę. Trafiła się nam na szczycie śnieżki tragiczna pogoda. Deszcz, wiatr. W barze zatrzęsienie ludzi. Już dawno tylu osób w jednym miejscu nie widziałem. Ceny z kosmosu – ale to norma. Wysuszyliśmy się, pogoda się polepszyła. Powrót znakami niebieskimi do schroniska Dom Śląski. Potem czarnymi znakami Drogą Śląską. Na początku idzie się fajnie, ale potem tragedia. Dość stromo i sporo kamieni. Nie polecam na początek, gdy nogi nie przyzwyczajone do schodzenia. Lepiej wydłużyć drogę i zejść szlakiem czerwonym z Domu Śląskiego. Na początku stromo, ale potem dużo lżej.
Marsz Katorżnika. Najdłuższy dystans pieszy w życiu i to jeszcze po górach. Szlak niebieski od kościółka Wang. Potem znakami żółtymi na Pielgrzymy i Słonecznik. Nie polecam tego szlaku na gorący dzień. Od Słonecznika znaki czerwone na odrodzenie i powrót tymi samymi znakami do ruin Spalonej Strażnicy. Potem znaki niebieskie, schronisko Strzecha Akademicka i słynna Samotnia (przepiękne schronisko, chcą je zlikwidować!!!). Powrót do Karpacza znakami niebieskimi.
Przełęcz Okraj. Zaczynamy znakami czarnymi spod Bachusa, potem skręcamy na zielone. Na początku jest rewelacja i potem zaskoczenie – Tabaczna Ścieżka. Jeden z trudniejszych szlaków, na które natrafiliśmy w dotychczasowym spacerze po górach. Podejście ciężkie, zejście także. Dla początkujących polecam gdy jest sucho, bo czasami może być niebezpiecznie. Na przełęczy Okraj rozczarowanie. Polskie schronisko zamknięte. Formalnie działa… Ale pocałowaliśmy klamkę. Poszliśmy zatem na czeską stronę, bo na nich zawsze można liczyć. Niezłe lokale, dobre ceny – Mała Upa. Polecam. Powrót do Karpacza tą samą ścieżką. Uwaga na Tabaczną Ścieżkę!
Ostatni szlak. Znaki żółte od Bachusa. Po drodze trzeba odwiedzić centrum informacyjne KPN. Docelowo schronisko nad Łomniczką. Pierwsze schronisko, które nie udostępnia miejsc noclegowych. Prowadzi je trzech trochę dziwnych gości… Od schroniska kilkaset metrów do kotła Łomniczki. Powrót do Karpacza lekkim czerwonym szlakiem.