Suport? To był suport!

maxIrT9ZaUB9YmYs18te9zwW moim rowerze trekingowym posiadałem prosty suport Thun Go Al. Wartość około 15 PLN, może nawet mniej. Zaleta? Prostota. Dwa łożyska maszynowe i oś. Ot cały wkład. Nawet zakrętki były plastikowe z obu stron. Nie wiem, czy można sobie wyobrazić coś tańszego. Druga zaleta? Masa. Wbrew pozorom jest to bardzo lekka konstrukcja w porównaniu konstrukcjami klasycznych suportów Shimano (BB-UN26). Przejechałem na nim 13000 km. Ostatnio nawet go pochwaliłem… Aż do dziś.

Oto, co pozostało z łożyska suportu.

IMG_20140424_191940_1Z mufy wysypały się kulki i pozostałości z obudowy i „bebechów” łożyska. Strzał, strzał, strzał – koniec jazdy. Korba zaczęła się gibać jak rhesus. Łożysko rozsypało się w drobny mak. Z początku myślałem, że dojadę do pracy, ale po 2-3 km nie było o czym mówić, wróciłem do domu. Co ciekawe nie dawało wcześniej szczególnie wyraźnych objawów zużycia. Lekko wyczuwalny opór, ale bez przesady. Czasami zdarzyło mi się chwilę pocykać i to wszystko.

Blady strach na mnie nie padł, bo w szpargałach walał się suport BB-UN26 z osią 123mm. Taki jest rekomendowany dla korby FC-M311. Ciekawostka zwłoki są „podkalibrowe”. Oś ma 120mm. Nie wiem jaka linia łańcucha była lepsza. Obecna czy poprzednia. Wydaje mi się, że poprzednia była zdrowsza biorąc pod uwagę przełożenia, których używam.

Nad wymianą musiałem chwilę posiedzieć. Nie z powodu skomplikowania operacji, ale trzeba było dokładnie oczyścić gwint w ramie. Byłem zdziwiony jak dużo piasku dostało się do wnętrza.

Jak zawsze zapraszam na
Forum Rowerowe.org

Ten wpis został opublikowany w kategorii Technikalia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.