Jak wyjechałem było około -7 w mieście. W połowie trasy czułem że zaczyna robić się „chłodno”, ale nie myślałem, że taż tak chłodno, żeby odczuwać aż tak duży opór. Na biegu, który zwykle jest za lekki byłem ledwie w stanie jechać. Wniosek? -5 stopni max. Potem już zaczynają się problemy sprzętowe.
- Boso przez świat (40)
- Nierowerowe (82)
- Kuchnia (10)
- Okołorowerowe (40)
- Idelologia (12)
- Przepisy i zasady (13)
- Technikalia (125)
- Akcesoria i osprzęt (32)
- Elektronika rowerowa (3)
- Mechanika rowerowa (25)
- Sprzęt (16)
- Ubranie (4)
- W trasie (110)
- Kwatery (9)
Archiwa
Meta
-