Dzisiaj pogoda na lekką jazdę w sam raz. Ciepło. Przyjemna, ale niestety niepewna. Co chwila deszcz. Gdzieś w oddali pogrzmiewa. Drugi z kolei deszcz przeszedł, więc ruszyłem jak zawsze, gdy nic mi się nie chce, na Boernerowo i Fort Radiowo. Tuż po deszczu, więc było dość wilgotno, jak widać na załączonym obrazku. Na dodatek wcisnąłem się gdzieś w wąską ścieżkę wzdłuż ogrodzenia z drutu kolczastego. Trochę strach, bo jakbym się położył na niewłaściwą stronę, to prosto na zardzewiały drut kolczasty. Nic przyjemnego ani bezpiecznego.
Cały mokry doczłapałem się do Fortu Radiowo. W zeszłym roku odkryłem, że firma, która dzierżawiła ten teren opuściła go i znów jest otwarty dla wszystkich. Chyba biznes im nie wyszedł. Z tego co kojarzę to tam był jakiś paintball czy coś w tym rodzaju. Teren idealny, ale pewnie biznes nie szedł.
Oto kilka panoram.
Pod względem rowerowym teren raczej jako ciekawostka niż teren do jazdy. Głównie płyty a poza tym dość wysokie trawy. Wiadomo – terenu nikt nie utrzymuje, więc jest dość zarośnięty. W zaroślach mogą czyhać różne ciekawe niespodzianki, typu dół, w którym stanie koło albo jakiś drut wystający spod płyt. W okolicy jednak lasy i sporo ścieżek, szutry, dla tych, którzy nie chcą jechać do KPN.
Było dość wilgotno, więc jak można było się spodziewać, czysty nie wróciłem.
Brudny napęd z łańcuchem Connex 900 sprawuje się zauważalnie gorzej niż gdy jest czysty. Łańcuch miał tendencję do podskakiwania nawet na przedostatniej koronce. Zaczynam podejrzewać problem spinkowy. Mam spinkowe hece w napędzie 10-rzędowym. Pierwszy 10S0 pracował idealnie. Druga sztuka – cyka. Przełożenie spinki odwrotnie – trochę pomogło, ale nie wyeliminowało problemu. Albo łańcuch na którymś ogniwie jest za mocno skuty, albo nie wiem co… Może się ułoży, może nie. Zobaczymy z czasem jak to będzie.
To nie jest Fort Radiowo tylko teren dawnej bazy wojskowej gdzie mieściła się jedna z głównych stacji kontroli obszaru powietrznego państw UW. Bywało, że bywał w niej sam sowiecki marszałek Żukow i wtedy za każdym bez mała drzewem stał sołdat i pilnował spokoju marszałkowskiej życi.
Znajdowały się tu chyba 2 radary o antenach o rozpiętości około 30 metrów i kilka innych, mniejszych. W latach 80, kiedy słuchało się radia na falach FM co chwila słychać było z głośników charakterystyczne brzęczenie: „zyt, zyt, zyyyyyt” kiedy obracające się anteny skierowane były w naszą stronę.
Fort Radiowo to teren położony bliżej Radiowej, jak się jedzie tą ulicą to są takie charakterystyczne 3 zakręty-na ich wysokości, po lewej jadąc od miasta jest teren Fortu. Niedostępny bowiem cały czas siedzi tam jakaś jednostka oraz znajdują się tam jakieś zakłady produkujące dla wojska.