Napęd impulsowy

800px-Buck_conventions.svgSchemat przedstawiony obok, to przetwornica impulsowa obniżająca napięcie. W skrócie – typowy zasilacz, który np z gniazdka zapalniczki samochodowej, pozwoli zasilić Twojego IPhone’a. Oczywiście jest to schemat uproszczony przedstawiający jedynie zasadę działania. W bardzo szybkim skrócie. Aby na rezystorze pojawiło się napięcie i popłynął prąd musimy okresowo włączać i wyłączać klucz S. Od tego na jak długo włączymy i wyłączymy klucz zależy wartość napięcia na wyjściu. Świetnie. Mamy napięcie. A co to ma wspólnego z rowerem?

Sporo. Z punktu widzenia nogi napędzamy rower właśnie w ten sam sposób. Nasza noga działa jak przetwornica impulsowa z wypełnieniem 50% (przez połowę czasu włączamy klucz S, a przez kolejne pół okresu wyłączamy).

Kiedyś przetwornice impulsowe pracowały na niskich częstotliwościach, typu kilkadziesiąt kHz. Pociągało to za sobą określone konsekwencje. Wartości elementów L i C były duże, zatem gabaryty elementów. Dzięki rozwojowi techniki, częstotliwość wzrosła, dzięki czemu wartości elementów są mniejsze. Można to porównać do takiej sytuacji. Mamy dwa zbiorniki z wodą. Jeden pusty, drugi pełny. Naszym zadaniem jest przenosić w ciągu sekundy 100 litrów. Mamy do wyboru dwie drogi:

  • Nosimy dużym wiadrem 20l, jest ciężkie. Musimy mieć siłę aby to wiadro udźwignąć, wiadro musi być też wykonane solidnie, aby pałąk się nie urwał.
  • Nosimy małym 5l wiaderkiem, które nie musi być mocne, ani też nie potrzebujemy szczególnie dużej siły. Niestety musimy trochę się nabiegać.

Częstotliwość naszej rowerowej przetwornicy to kadencja… Przy stałej prędkości musimy do napędu dostarczyć odpowiednią ilość energii w ciągu 1s (czyli moc). Możemy to robić albo 20l wiadrem (czyli niską kadencją) albo 5l wiaderkiem machając korbą. Zatem zastanówmy się co jest lepsze dla naszych stawów. Bycie fanem niskiej kadencji i jazdy siłowej, czy może lepiej potrenować i pedałować z wyższą kadencją?

W ogólności przyjęło się, że optymalna kadencja to 80-100 obrotów na minutę. Z jakimi kadencjami jeżdżę? Zwykle pomiędzy 85-95. Uważam to za komfortowy zakres. Nie obciąża kolan i pozwala na dynamiczną jazdę. Dużo łatwiej z kadencji 95 wejść na np 110, niż z 60 na 75. Kiedyś jeździłem z niskimi kadencjami, typu 65-75. Niby nic się nie działo, ale odczułem to bardzo, gdy zacząłem jeździć więcej. I to wszystko. Podejrzewam, że w perspektywie czasu mogłoby to mieć dużo poważniejsze konsekwencje.

Jak zawsze zapraszam na
Forum Rowerowe.org

Ten wpis został opublikowany w kategorii Okołorowerowe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.