Malinowy overkill

raspbianZ okazji świąt pracodawca zrobił mi prezent w postaci mini-komputera Raspberry Pi. Jest to bardzo znana konstrukcja, obecna na rynku od jakiegoś czasu. Platforma wyposażona jest w procesor Broadcom, HDMI, USB, Ethernet i porty ogólnego przeznaczenia. Czego chcieć więcej… Chyba tylko złącza SATA (to posiadają mocniejsze projekty). Na tej płytce można uruchomić głównie systemy oparte na jądrze linux’owym. Fani mobilnych rozwiązań znajdą także Androida. Świetnie! Ale co dalej. Raspberry Pi pomyślana jako platforma edukacyjna dla deweloperów. Jeżeli ktoś wpadł na pomysł, że wykorzysta ją jako regularny komputer, to raczej się rozczaruje. Mimo stosunkowo szybkiego rdzenia, Pi jest mało wydaje graficznie. Zrobiłem test. Uruchomiłem przeglądarkę i wyświetliłem stronę swoje bloga. Przeglądarka „mieliła” wieki… Drugi problem to karta SD. Bez specjalnych zabiegów (temat „wear leveling”) nie pożyje ona zbyt długo… A wiec po co to komu? A no przydaje się w wielu zastosowaniach. Świat wynalazł już milion pomysłów. Stacja pogodowa, sterownik przydomowej kotłowni i tak można by wymieniać…

Pi doczekało się także rowerowego zastosowania. Niejaki Jeremy postanowił zrobić rowerową telemetrię. Projekt prezentowany jest na jego blogu, który można znaleźć pod adresem: http://jeremyblythe.blogspot.co.uk/

Projekt składa się z:

  • Raspberry Pi
  • odbiornika GPS
  • akcelerometru
  • modemu 3G

Ideą jest, aby zbierać dane z GPS i akcelerometru i za pośrednictwem sieci GSM udostępniać je na żywo w internecie. Urządzenie wygląda tak.

bicycle-pi

Biorąc pod uwagę uwarunkowania rowerowe konstrukcja dość problematyczna (bez tego czarnego pudła obok). Trzeba ją w czymś wozić i z czegoś zasilać. Walory edukacyjne niezaprzeczalne, ale pytanie kto potrzebuje danych z akcelerometru?

Może jeszcze jakiś overkill? Proszę bardzo:

  • Raspberry Pi Dynamic Headlight. Mały projektor zamontowany na kierownicy, połączony przewodem HDMI z elektroniką umieszczoną w głównym trójkcie. Cel: wyświetlanie na ulicy prędkością z jaką porusza się rower. Ten projekt doczekał się bardzo wielu klonów.
  • Raspberry Pi Helmet / Bike Camera. Kamera… W czasach, gdy rejestrator drogi może być wielkości hmmm… dajmy na kurzego jajka, jegomość robi konstrukcję wielkości kamery MiniDV.
  • Odometer using Raspberry Pi. Klasyczny licznik rowerowy napędzany linuxem.
  • Track Your Heartrate on Raspberry Pi with Ant+. Monitor pulsu. To jest jeszcze w miarę rozsądne, ale skoro trzeba mieć czujnik, to tak czy inaczej koszt jest duży.

Jak tak przeglądam projekty nie tylko na Pi, ale także inne platformy, to można je podzielić na dwie kategorie.

  • proof of conecpt – czyli w skrócie dowód pomysłu. Poza złożeniem kilku klocków w jedną całość nie przedstawiają sobą większej wartości poza edukacyjną. Te projekty zwykle powstają w ten sposób: „Mam Pi i muszę coś z tym zrobić”,
  • we think thoughts we haven’t thought before” – projekty, za którymi kryje się się głębsza myśl, która rozwiązuje jakiś dany problem. Zwykle ludzie tworzący takie projekty myślą w sposób: „Mam problem i chcę go rozwiązać.”.
  • „create and solve” – majstersztyk. Stworzenie sztucznej potrzeby a potem jej zaspokojenie. Ale o tym nie dyskutujemy.

Projektów drugiej kategorii jest stosunkowo mało. Pierwszych jest przeważająca (przytłaczająca) większość. Podobnie jak nie będę przyklejał sobie naklejki „I’m the Stig”, tak nie będzie twierdził, że „I’m the Steve Jobs” i pomyślmy nad kategorią pierwszą. Mam Pi i muszę coś z nią zrobić. Macie jakieś rowerowe pomysły na zastosowanie Linuxa?

Jak zawsze zapraszam na
Forum Rowerowe.org

Ten wpis został opublikowany w kategorii Elektronika rowerowa. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Malinowy overkill

  1. djzatorze pisze:

    Haha, ja również dostałem od pracodawcy mini-komputer w prezencie. Wydajność podobna, zastosowań mniej bo jednak waży te 6 kilo. Co chciałem rzec – Projekty na RPi to w większości przypadków tytułowy overkill. Licznik rowerowy na Linuksie… No naprawdę… Nawet ten wyświetlający prędkość na chodniku da się zrobić na garści dyskretnych elementów, a jak ma być w pełni funkcjonalny to ATMega 8 ogarnie to bez problemu. Rejestrator zrobiony z kamery USB brzmi najbardziej sensownie z rowerowych implementacji. Zwłaszcza przy cenach GoPro. Z tym że jakość tego obrazu będzie wiadomo jaka… Jeżeli miałbym robić coś na rower z wykorzystaniem Malinki, zrobiłbym rejestrator ale nie nagrywający na kartę SD, ale wysyłający obraz przez 3G (albo coś lepszego jak nas stać, LTE od Plusa nie takie złe:) ) na jakiś serwerek w domu. Do tego skrobnąć stronkę z podglądem na żywo i jest zabawa 🙂 Musiałbym się sporo doszkolić, zwłaszcza z obsługi sprzętu sieciowego pod Linuksem. Ale jak by Cię to zainteresowało, autor tego wątku zajmuje się tego typu rzeczami i może by pomógł: http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2955498.html

    • mklos1 pisze:

      Siła linuxa w takich rozwiązaniach to właśnie sieć. Uruchomienie stosu tcp/ip na mikrokontrolerze typu Cortex M-3 (lub M-4) nie jest trywialne, nawet jeżeli się ten stos już ma. O obsłudze usług sieciowych na wyższym poziomie już nie będę wspominał. Linux ogarnia całą sprawę. Dodatkowo do tego jeszcze powstają biblioteki do pythona, co znanie ułatwia temat. W związku z tym wystarczy podstawowa wiedza z zakresu programowania i można proste projekty robić. Stąd ta popularność. Fakt, że w większości przypadków jest to strzelanie z działa do muchy, ale jeżeli chodzi o osiągnięcie celu, przy minimum kosztów własnych (w tym poświęconego czasu na zdobywanie wiedzy) RPi to niezłe rozwiązanie. Jak ktoś jest zainteresowany, to są podobne projekty: Banana Pi, Odroid.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.