Przemyślenia spaczonym okiem – Shimano 2016

2016-shimano-xt-8000-11-speed-mountain-bike-groupsSzał, dziki szał… XT będzie miało 11 koronek. Dobrze to i źle. Trudno powiedzieć. Nigdy z tej grupy nie korzystałem i nie zanosi się na to, że będę korzystał. Grupa ściśle MTB. Nie wyobrażam sobie potrzeby posiadania koronki 42T, gdyż teren „załatwiam” małym kołem. Przy układzie 22x42T kręciłbym w miejscu – dosłownie w miejscu. Poza tym w okolicy teren raczej wypłaszczony, a góry daleko. Nie czuję potrzeby… Nie mnie jednak nie można żyć dniem dzisiejszym a trzeba patrzeć w przyszłość. Gdy koło z 26″ zwiększyłoby się do 29″, wtedy już ta grupa staje się bardzo atrakcyjna – mimo, że bardzo droga jak na przeciętne możliwości polskiego rowerzysty.

Z czego wynika ta atrakcyjność? Wybór korb 2×11. Mogę w ciemno powiedzieć, że mi pasuje korba 34-24T. W chwili obecnej najbardziej eksploatuję 32T, zarówno w rowerze dojazdowym jak i w rowerze MTB. Większy blat jest potrzebny tylko przy dłuższych szybkich przelotach, a na te odeszła mi ochota. Zdziwiła mnie obecność korby trzyrzędowej. Czy to ukłon w stronę miejskich użytkowników? Może bez przesady. Na nizinach taka korba może się jednak przydać…
Ciekawym zagadnieniem w nowej grupie jest kaseta z największą koronką 42T. Otóż producent utrzymuje, że jest ona dedykowana (czy też tu i ówdzie używa się słowa „kompatybilna”) z korbą jednorzędową. Przerzutka ta sama. Obsługuje kasetę – obsługuje. Nawet używając największej, trzyrzędowej korby, pojemność przerzutki jest wystarczająca, aby obsłużyć napęd. Więc o co chodzi? Double servo panta, do którego wróciło Shimano? Fakt. Czasami kółko idzie blisko dużych koron, ale bez przesady… Gdzieś w artykule na temat nowej grupy autorzy cytują przedstawiciela, że jak najbardziej kaseta jest kompatybilna ze wszystkimi korbami z grupy, jednak optymalna napędu jest dla jednego blatu.
Uczepiłem się tego stwierdzenia i zacząłem się zastanawiać nad układem przełożeń. Kaseta 42T jest inaczej zestopniowana na „dużym” końcu, koronki są większe. Mając blat 24T i dwa zęby więcej, rośnie kadencja. Może o to chodziło przedstawicielowi? Hmmm…
A może przerzutka, mimo że ma pojemność, nie do końca ładnie pracuje, gdy na przód zapniemy blat 38-40T i wjedziemy na 42T (chociaż to byłaby głupota)… Sprawa zapewne się wyjaśni jak napęd wejdzie do użycia przez większą rzeszę ludzi.

Jest jeszcze coś, co mnie bardzo cieszy w tej grupie. Przednia przerzutka typu side swing. Gdy zapakowałem opony Schwalbe Big Aple w rozmiarze 2.35″ do ramy TrekNiner’a, to okazało się, że o błotnikach mogę zapomnieć, bo dystans pomiędzy oponą a przerzutką jest niewystarczający.

Technologia Side Swing wprowadzona jakiś czas temu rozwiązuje ten problem. Nie widać bardzo wyraźnie jak to jest z klasyczną przerzutką u mnie, ale można porównać.

W sumie w jakim celu przyglądam się tej grupie… Grupa 10sp wciąż jest i też zaspokoiłaby moje, nie rzadko hedonistyczne, potrzeby. Nie wydaje mi się, że grupa będzie utrzymana. Jeżeli w ogóle znajdzie się w katalogu 2016, to zniknie 2017. Względem tego jak w nowościach zaproponowała się grupa M8000, XT 10sp nie ma racji bytu ze swoją ofertą – ale to moja opinia.

Jak się górę naleśników poleje syropem klonowym (chyba w Ameryce, w Polsce tak się nie robi), to prędzej czy później syrop spłynie na sam dół. Tak też się stało w przypadku grup budżetowych. Shimano otwarcie przyznaje się do prowadzenia polityki przenikania technologii z górnych półek na dole (dobry PR). Przykład.

Tak wygląda nowa przerzutka z grupy Acera. Technologia shadow za nieco ponad 100 PLN. Oczywiście zaraz pojawią się głowy, że kiedyś przerzutki były lepsze, trwalsze itp. Tak. To prawda. Pamiętam te czasy, ale pamiętam też inne czasy, o których niektórzy najwyraźniej zapomnieli lub są za młodzi, żeby pamiętać. Kiedyś producenci produktów wszelkich wyznawali teorię długowieczności produktu – czyli produkowali trwałe rzeczy, których cena była niestety adekwatna do trwałości. Mercedes pod tym względem jest legendą. Zarówno pod względem trwałości jak i ceny, którą trzeba było zapłacić… Zapomnijmy jednak co było kiedyś, bo nie ma powrotu do tamtych lat. Ludzie jednak wolą kupić rzecz mniej trwałą, ale jednak mieć ją w zasięgu. Zatem zaczęto produkować taniej, ale rzeczy mniej trwałe.

Nie należy oczekiwać, że Acera Shadow 2016, to będzie to samo, co XT sprzed kilku lat, gdy wchodziło na rynek. Nie mniej jednak to jednak progres względem 2008 roku. Popatrzcie chociaż na prowadzenie linki. W RD-M340 pancerz musi zatoczyć półokrąg, przez co opory są większe. W modelu 2016 tego wygibasu już nie trzeba robić. Przednia przerzutka też robi ukłon w kierunku kół 29″, bo zmienia swoje geometryczne rozmiary, aby zostawić więcej miejsca na oponę.

Swego czasu przestrzeliłem z osprzętem, rozpoczynając projekt TrekNiner – Sram X9. Za bogato, za drogo. Obecnie w rowerze miejskim mam przerzutkę LX (RD-T670). Jeżeli chodzi o pracę, to nie widzę jakiejś szczególnej różnicy między poprzednią RD-M592. A może w ogóle przesadzam. Spozieram na tą grupę bardzo łakomym okiem, gdyż mam dwie przerzutki z tej grupy i w zastosowaniu amatorskim/rekreacyjnym spisują się bardzo dobrze. Mieszczuch nie będzie żył wiecznie. W pewnym momencie inwestycje w zmęczoną ramę przestaną być opłacalne. Czekam zatem do momentu, gdy Acera dostanie napęd 10-rzędowy, co prawdopodobnie stanie się za 2-3 lata.

Jak zawsze zapraszam na
Forum Rowerowe.org

Ten wpis został opublikowany w kategorii Akcesoria i osprzęt. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.