Rachunek sumienia

Rachunek sumienia dotyczy mojego roweru miejskiego. Przejechał 12 tyś km. Czeka go większy remont. Trzeba wymienić co następuje:

  • Widelec. SR Suntour NRX E-RL 63mm; koszt: 480 PLN;
  • Widelec, opcja 1: Stery NECO, koszt: 60 PLN; Mostek XCL lub PRO, regulowany, koszt: ~90 PLN; Kierownica gięta: ~60 PLN;
  • Widelec, opcja 2: Pozostanie przy sterach klasycznych, przygotowanie nowego widelca w serwisie, nagwintowanie.
  • Korba Alivio M410: koszt: ~100 PLN
  • Kaseta Miche Primato 16-25, koszt: 90 PLN
  • Suport, koszt: 25 PLN
  • Łańcuchy, 2x Connex 808: 160 PLN
  • Kółka przerzutki, zamienniki: 10 PLN

Podsumowując: Opcja tańsza: 900 PLN bez serwisu, opcja droższa: ~1110 PLN. Smutek… Gybym pozostał przy oryginalnym widelcu, korbie i kasecie, koszt byłby połowę tego, co się policzyło. Może nawet mniej, bo suport mógłby pozostać. Jest już trochę zużyty, ale wciąż daje radę i nie wydaje żadnych niepokojących dźwięków, ani nie łapie luzów, poza lekkim oporem. A tak? Rower wskoczy o półkę wyżej w stosunku do tego, co zakupiłem.

No i kto powiedział, że jazda rowerem jest tania… Ano może być tania, gdy się kupi rower za 1000 PLN i jeździ się nim mniej niż 1000 km rocznie. Wtedy takie komponenty jak widelec, korba, suport są praktycznie wieczne, bo wystarczą na kilkanaście lat eksploatacji. Rower przygnieciony symbolem dolara jest chyba wystarczająco wymowne.

PS. Znak dolara powinien mieć dwie kreski

Ten wpis został opublikowany w kategorii Technikalia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na Rachunek sumienia

  1. ernesto pisze:

    Witam a nielepiej zamiast amortyzatora sztywny widelec ?

    • mklos1 pisze:

      Myślałem o tym. Miałem kiedyś trekingowca na sztywnym widelcu. Przy słabych obręczach i mojej masie to była porażka. Oczywiście teraz obręcze są nieco lepsze niż kiedyś (pierwsze alu-wydmuszki), więc być może dałoby radę.
      NEX 4110 daje radę podczas wspinania się na wszelkie miejskie nierówności i krawężniki. Dzięki temu koło po 12 tyś km jest wciąż proste. Podstawowy problem NEX’a jest taki, że jest to podstawowy widelec. Wysokiej jakości próżno tam szukać. Gdyby uszeregować go w odniesieniu do grupy osprzętu Shimano, to jest to Tourney… Niektórzy sobie chwalą, niektórzy wieszają psy. Rozrzut jakości jest dość duży. Mi akurat trafiła się ta mniej precyzyjna sztuka widelca.

  2. ernesto pisze:

    Moje odczucia do tanich widelcuw sa slabe. Jak juz to moze powietrznego nrx zainwestowac o niebo lepsza kultura pracy ale koszty wyższe

    • mklos1 pisze:

      W MTB mam widelec XCM. Mimo że to zbliżona półka cenowa (ciut wyżej), to pracuje odczuwalnie lepiej. Mój siostrzeniec ma RS Dart 3. To już w ogóle kosmos w porównaniu z XCM…

  3. Pawel pisze:

    NRX to klasowo coś jak Epicon-Axon w hierarchii Suntoura. Ten amor ma przynajmniej olej i ślizgi teflonowe jak prawdziwych amorach. Nawet NCX tak ma. Dobry wideł.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.