W zeszłym roku zakupiłem napęd budżetowy. Łańcuchy KMC Z-8, kilkanaście PLN/szt. Kaseta też nie najwyższych lotów. Jeździłem na większych koronkach. Myślałem, że napęd przetrwa więcej. Myliłem się. Po przebiegu około 5 tyś km napęd jest mniej więcej w tym samym stanie co poprzedni. Na kasecie widać wyraźne zużycie, nowych łańcuchów nie ma co zakładać, bo jest szansa, że nie zostaną przyjęte.
Znane są opinie, że lepsza jest konfiguracja dobry łańcuch + gorsza kaseta, niż dobra kaseta i gorszy łańcuch. Kiedyś zastanawiałem się nad tym tematem i doszedłem do następujących wniosków. Kiepski łańcuch szybko się wydłuża, co powoduje szybsze zużycie zębów kasety. Dlaczego tak się dzieje. Spójrzmy jak łańcuch jest zbudowany.
Powyższy rysunek przedstawia budowę typowego łańcucha. To, co nas interesuje to rolki, tuleje i sworznie. Gdy łańcuch pracuje, tarcie powoduje stopniowy ubytek materiałów, zmniejszanie się średnic zewnętrznych oraz zwiększanie średnic wewnętrznych elementów. Skutkuje to, że łańcuch w trakcie pracy (naprężenie) z czasem się wydłuża.
A jak takie wydłużenie wpływa na koronki?
Gdy łańcuch jest nowy, podczas swojej pracy „siedzi” wygodnie w zagłębieniu i opiera się o ząb relatywnie dużą powierzchnią. Z czasem, gdy dochodzi do wyciągnięcia łańcucha i wydłużenia długości pomiędzy ogniwami, napięty łańcuch już nie może się opierać na całym zębie, tylko przesuwa się nieco wyżej. Niestety ząb nie jest kwadratem, tylko trapezem. Zatem im wyżej, łańcuch się oprze, tym mniejsza powierzchnia styku, tym większe siły działające na małą powierzchnię, a w konsekwencji przyspieszone zużycie.
Jakie to może mieć znaczenie praktyczne? Z pewnością kaseta nie posypie się i nie rozpadnie po przejechaniu 1000 km, gdy założymy do niej kiepski łańcuch. Natomiast może okazać się, że ze względu na większe zużycie nie będzie już chciała przyjąć trzeciego łańcucha.
Wszystko polega na tym jak ocenić czy łańcuch jest już użyty. Opinie i sposoby są różne.
- Niektórzy przyjmują kryterium dystansu. Moim zdaniem takie kryterium można przyjąć, gdy używa się przez dłuższy czas łańcuchów podobnej klasy. Wtedy wiadomo, że przy typowej jeździe łańcuch zużywa się po tylu a tylu km. Wszystko zależy od tego jakiej klasy łańcuch (i cały napęd) posiadamy. Niektóre łańcuchy kwalifikują się już do wymiany po niecałych 2000 km. Niektórzy twierdzą, że można na jednym łańcuchu przejechać 3000-4000 km, co moim zdaniem jest trochę nad wyrost.
- Kryterium wygięcia. Chyba najbardziej dziwne kryterium oceny. Bierzemy łańcuch i na długości 30-40 cm wyginamy go w łuk. Jeżeli łuk jest nieduży, łańcuch jest dobry. Jeżeli łańcuch wygina się dość mocno, wtedy należy go wymienić. Problem tej metody jest taki, że jest ona dość subiektywna.
- Metoda „na przednią zębatkę”. Łańcuch układa się równo na przednim blacie i obserwuje się, czy pojawi się wybrzuszenie, luz. Metoda wymaga pewnego doświadczenia oraz ma słaby punkt. Jeżeli blat jest zużyty, będzie trudno właściwie ułożyć łańcuch.
- Pomiar odległości między około 10-cioma ogniwami. Nowy łańcuch na dystansie 10 ogniw ma długość 127mm. Wydłużenie o 1mm (czyli 128mm) należy traktować jako zużyty. Do tego typu pomiary ułatwiają bardzo narzędzia do pomiaru zużycia łańcucha.
Zasada użycia jest bardzo prosta. Wkładamy przymiar jednym końcem na rolkę i sprawdzamy, gdy drugi koniec mieści się przestrzeni między rolkami. Przymiar ma zwykle dwie wartości. 0,75mm i 1mm. 1mm to mniej więcej 1%. Szacuje się, że jeżeli łańcuch wydłuży o 1% w stosunku do swojej pierwotnej długości, jest on zużyty. Ta metoda jest najbardziej popularna i najbardziej skuteczna.
Jakie są moje doświadczenia z łańcuchami? Do tej pory jeździłem na łańcuchach niezbyt wysokich lotów. W pierwszym rowerze górskim łańcuch noname przejechał 6000 km i nie miał już niektórych rolek… Fabrycznie zamontowany łańcuch KMC w TransAlpie przejechał około 1800 km, zanim przymiar 0,75mm zaczął wpadać. Łańcuch Shimano HG40 kwalifikował się do wymiany przy około 2200 km. Na stanie mam jeszcze dwa łańcuchy HG-53, których w sumie nie mierzyłem (łączny przebieg 2700 km) oraz dwa łańcuchy Dura Ace na szosie – ale te są nowe. Nie wierzę w rewelacje typu, że łańcuchy wyciągają się po 400-500km, chyba że to jakaś chińszczyzna noname, wykonana z plasteliny.
W trekingowym czeka mnie zmiana napędu, więc planuję założyć coś, co uchodzi za twardy łańcuch – Connex 808. Zobaczymy, czy będzie warto.
Z mojego skromnego doświadczenia:
Łańcuch HG 40 przebieg max do 1600 km
Łańcuch HG 73 przebiegi rzędu 3000 i więcej
Przy czym nie bawię się w trzy łańcuchy i podmianki. Jeżdżę na jednym i jedynie kontroluję powyższym przymiarem. Mierzę zawsze stroną 0,75 mm i kiedy już miarka wyraźnie wchodzi w ogniwo (ale nie wpada do końca) wymieniam na nowy.
Po kilku wymianach obserwuję coraz to gorszą pracę napędu. Zwłaszcza przy każdej kolejnej wymianie. Co prawda tragedii nie ma i da się jeździć, ale jednak jest to wyczuwalne.
Jaki z tego płynie wniosek ?
Nawet przy terminowych wymianach łańcucha następuje zużycie kasety. Minimalne bo minimalne, ale jednak. Ileś tam łańcuchów kaseta obsłuży, ale w końcu przyjdzie pora i na nią.
W moim przypadku jest to już 6 lub 7 zmiana i podjąłem decyzję, że teraz dojeżdżam komplet do końca i wymieniam łańcuch razem z kasetą.
Jako ciekawostkę dodam, że przy ostatniej wymianie zachciało mi się Connexa i co się okazało ? …nie przyjął się, podczas gdy zwykły HG podjął pracę bez problemu.
Prawda jest taka że na napędzie HG-40 mogłem jeszcze jeździć, bo kasetę odstawiłem na złom w takim stanie:
czyli nie była w szczególnie złym stanie. Nie wiem, czy by przyjęła nowy łańcuch, ale nie przeskakiwała (no – może zdarzyło się raz czy dwa – tak mi się przynajmniej wydawało). Niestety kultura pracy napędu była już dość niska, szczególnie jeżeli chodzi o dźwięki pochodzące z łańcuchów.
„Pomiar odległości między około 10-cioma ogniwami. Nowy łańcuch na dystansie 10 ogniw ma długość 127mm.”
Jak dokonasz pomiaru ta metodą kilku łańcuchów, to stwierdzisz, że ta metoda do niczego się nie nadaje. Okazuje sie bowiem, że co łańcuch to inny wymiar 🙂
Campagnolo mają faktycznie 127,0/127,1mm, ale łańcuchy innych firm potrafią mieć nawet 127,7mm! Pomiar przyrządem takiego łańcucha pokaże jego wyciągniecie, a jest to nieprawdą.
Ten wymiar niestety, ale nie jest znormalizowany. Jedynym powtarzalnym wymiarem łańcucha jest jego podziałka tzn. odległość pomiędzy osiami sworzni i wynosi ona w każdym 1/2″. Co za tym idzie, tylko pomiar wielokrotności podziałki, da dokładną wiedzę na temat faktycznego wyciągnięcia łańcucha.
Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że zabawa w jakiekolwiek pomiary długości łańcucha (jakie by one dokładne nie były), nie ma większego sensu. Strata czasu, nic to nie wnosi żadnej praktycznej wartości do tematu dbania o rower. Jeżdżę metodą na 3 łańcuchy, zmieniam je mniej więcej regularnie aż do przeskakiwania napędu.